Guinness Draught

guinness_draught

Są takie piwa, które w ciągu lat stały się klasykami – do tej grupy należy niewątpliwie irlandzki Guinness. Jedni traktują go więc z nabożną czcią, a inni uważają, że należy „odbrązawiać pomniki” i bez specjalnego zastanowienia zwą Guinnessa piwem nieciekawym. A gdyby tak spróbować po prostu rzetelnie go zrecenzować?

Opakowanie: Minimalistyczną stylistykę, z czarnym tłem i irlandzką, złotą harfą, znają chyba wszyscy. Przejdźmy zatem do wnętrza puszki – i nie mam tu wcale na myśli samego piwa (jeszcze). Ważną rolę odgrywa bowiem pływający w cieczy Guinnessowski „widget”, czyli plastikowa kulka, która wspólnie z ciekłym azotem odpowiada za powstawanie (podczas nalewania do szklanki) pięknej, „lawinowej” piany.

Wygląd: Wbrew powszechnej opinii, Guinness nie jest smoliście czarny. To raczej bardzo ciemny brąz, na dodatek z wiśniowymi refleksami. Skupmy się jednak na pianie! Wspomniany widget „robi robotę”: jest ona jedwabiście kremowa, gęsta, drobnopęcherzykowa i bardzo trwała, a po kolejnych łykach całkiem nieźle zdobi szkło.

Zapach: Klasyka „stoutowości” – czuć tu słodowość, paloność oraz nie tak znowu małą dawkę czekolady (co ciekawe, raczej mlecznej niż gorzkiej).

Smak: Guinness to piwo o wyraźnie sesyjnym charakterze, a więc i delikatnym smaku. Czujemy czekoladę, czujemy kawę, czujemy paloność, słody i chmielową goryczkę. Wszystko jest bardzo dobrze zbalansowane, ale stwierdzić trzeba, że amatorzy mocnych wrażeń fanami Guinnessa się nie staną.

Odczucie w ustach: Początkowo wydaje się, że piwo jest zdecydowanie wytrawne, ale dzięki zastosowaniu azotu zyskuje ono też specyficzną kremowość, więc ostatecznie treściwość należy opisać jako średnią. Nagazowanie z kolei jest oczywiście minimalne.

Podsumowanie: W obliczu tzw. piwnej rewolucji i coraz większej powszechności różnorakich Foreign Extra Stoutów, czy Russian Imperial Stoutów, Guinness Draught sprawia wrażenie piwa dość mało intensywnego. Niewielka zawartość alkoholu, minimalne nagazowanie, dość zróżnicowany, ale niezbyt mocny smak… Jeśli jednak jesteście przywiązani do tradycji i uważacie, że stouty powinny przede wszystkim być piwami sesyjnymi, to trafiliście doskonale. Ja myślę podobnie i wracam do tego piwa regularnie.

Patryk

ocena40

Browar: St. James’s Gate (Irlandia – Dublin)
Piwo: Guinness Draught
Styl: Dry Stout
Alkohol: 4,2%
Cena: 7,90 PLN (za 440 ml)

Dodaj komentarz